środa, 26 czerwca 2013

UWAGA !!!

Wiem , że dawno nie dodawałam postów . Spowodowane jest to problemami z netem. Myślałam , że szybko się ich pozbędę i dalej będę pisać , ale tak się nie stało. Niestety nadal nie działa płynnie ale jak tylko zaczną się wakacje , nowe posty się pojawią. Do zobaczenia za tydzień :P

sobota, 1 czerwca 2013

Rozdział 15

Sisi i Nala spacerowały sobie i oczywiście gawędziły o wszystkim:P
- muszę ci coś powiedzieć - zaczęła narzeczona Leo
- co ? - westchnęła Shoshana
- wychodzę za mąż - rzuciła
- co ? jak to ? za kogo ? - zadawała mnóstwo pytań lwica
- no wiesz ..... - zmieszała się przyszła żona
- niech zgadnę , za Leo ? - zaśmiała się
- nom - przytaknęła
- ha ! wiedziałam , a ty zawsze mówiłaś , że go nie lubisz , jasne :D - uśmiechała się przyjaciółka
- no co to jakoś samo wyszło - tłumaczyła
- mniejsza o to , ważne że nareszcie zmądrzeliście i przestaliście udawać ,,niedostępnych'' - oznajmiła
Rozmowa jeszcze ciągnęła się długo. Skaza musiał coś wykombinować , żeby pozbyć się chwilowo Nali. To ona przeszkadzała mu w oświadczynach. Kiedy szedł w stronę złej ziemi napotkał Jaroda i Leo. Zaciekawił się ich rozmową kiedy usłyszał słowa ,, nareszcie się jej oświadczyłem '' wypowiedziane przez Leo. Król podsłuchał dalszą część konwersacji. Przyszły mąż chwalił się , że niedługo odbędzie się ślub z Nalą i nie może się doczekać.
- Nala znalazła sobie lwa - pomyślał Taka - pewnie poleci za nim na koniec świata - kontynuował - a gdyby tak , sprawić że on zniknie , a ta upierdliwa przyjaciółeczka mojej Sisi razem z nim ? - namyślał się. Postanowił przespać się z tym pomysłem , ale następnego dnia bez najmniejszych wątpliwości zaczął jego realizacje. Trzeba było nakłonić Zirę do pomocy , a co do hien nie ma wątpliwości , że się zgodzą , bo nie mają innego wyboru. I znowu król , musiał się przespacerować do Ziry.
- dzień dobry - zaczął
- cześć , królu - odezwała się uśmiechnięta szara lwica.
- mam do ciebie sprawę - oznajmił
- oczywiście , że masz - odezwała się
- skąd wiesz ? - zdziwił się lekko
- przecież w życiu nie przyszedłbyś do mnie bezinteresownie - syknęła
- jesteś mi coś winna , po tym jak przygarnąłem cię na lwią ziemię.
- Nuka się o ciebie pytał - zmieniła temat
- świetnie , pozdrów go ode mnie , a teraz bierz się do roboty - warknął
- nie ładnie to się tak odzywać do damy - wtrącił się jakiś silny głos. Skaza zmierzył wzrokiem nieznajomego lwa.
- Chumvi ? - wydusiła Zira
- znasz go ? - zdziwił się władca
- tak , zna mnie i nie podoba mi się to w jaki sposób się do niej odnosisz ! - warknął potężny lew.
- nie wolno ci się tak zwracać do króla ! - bronił się skaza widząc , że w konfrontacji z nieznajomym nie miałby szans , ze względu na brak siły fizycznej.
- nie jestem stąd , co znaczy , że ty nie jesteś moim królem - syknął
- więc co robisz na mojej ziemi ?! - zdenerwował się Skaza
- przyszedłem tylko po Zirę - burknął
- po mnie ? - wtrąciła ze zdziwieniem lwica
- tak , obiecałem ci coś , nie pamiętasz ? - zwrócił się miło
- a no tak - przypomniała sobie
- także żegnam cię - powiedział kpiąco do Taki po czym zabrał Zirę i poszedł z nią w miejsce gdzie jest jedzenie :P

Taki tam króciutki , ale to ze względu na wiecznie zacinający się internet :P Mam nadzieję , że się podobało i czekam na minimum 3 komentarze i prosiłabym o nie stosowanie takich sztuczek jak ostatnio hehe :*